Postanowiłam poprowadzić waderę przez las. Cały czas spoglądałam na
gwiazdy, jakbym próbowała uzyskać od nich odpowiedzi na nurtujące mnie
pytania. Las wyglądał naprawdę tajemniczo. Sama nie wiem, czy już o tym
wspominałam, ale lubię takie miejsca. Kocham czuć dreszczyk emocji i
ryzykować. Tutaj co prawda nie miałam powodu do obaw, ale przypominał mi
się las, który musiałam przebyć, by po raz pierwszy trafić pod jabłoń w
watasze. Delikatny wiaterek poruszał liśćmi drzew, a krzaki szeleściły
złowrogo. Chi nadepnęła na gałązkę i kilka ptaków poderwało się do lotu.
Im bardziej wchodziłyśmy w głąb, miałam wrażenie, że coś jest nie tak,
że las jest wyjątkowo niespokojny... Wolałam to jednak zachować dla
siebie. ''Mam nadzieję, że z Sakurą wszystko w porządku.”, myślałam. W
końcu to ona założyła tę watahę. Gdzieś słyszałam, że stan psychiczny,
czy fizyczny założyciela może mieć duży wpływ na funkcjonowanie
przyrody, którą obejmują tereny watahy.
-Kurayami, to miejsce jest trochę straszne...-wyszeptała Chihejsen.
-Spokojnie, na terenie watahy nic ci nie grozi.-odpowiedziałam.
Nagle stanęłyśmy jak wryte. Zza drzewa dało się słyszeć dziwny
dźwięk. Popatrzyłam na Chi, która trzęsła się jak osika. Uśmiechnęłam
się nieznacznie, dałam jej znak, żeby była cicho i zaczęłam zbliżać się
do drzewa. ''Wszystko musi mieć swoje wytłumaczenie.'' mówiłam sobie w
myślach.
-Hę?!-powiedziałam zdziwiona i niestety za głośno.
Mimo że było ciemno, doskonale mogłam zobaczyć teraz już stojącą
przede mną postać. Zdawało mi się, że już kiedyś widziałam tego jelenia i
doszłam do wniosku, że jest wilkiem. Zamyślona patrzyłam na niego i
przypomniało mi się, że to było wtedy, kiedy wpadłam na jakąś waderę.
Basior popatrzył na mnie niezbyt zadowolony i powiedział, a raczej wykrzyczał:
-Czy nie możesz z łaski swojej pozwolić mi spać?!
-Gomen- mruknęłam -nie chciałam cię obudzić.
-Ech, a tak w ogóle, to kim jesteś?-spytał podejrzliwie.
-Jestem Kōsei No Ame...-odpowiedziałam nie zadowolona z jego tonu-a ty?
-Hitachi.-odparł już nieco spokojniej.
-Też należysz do Watahy Kwiatu Wiśni?-nie mogłam powstrzymać się od zadania tego pytania.
<Hitachi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz