sobota, 20 września 2014

Od Kōsei No Ame C.D. Hitachi

Postanowiłam poprowadzić waderę przez las. Cały czas spoglądałam na gwiazdy, jakbym próbowała uzyskać od nich odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Las wyglądał naprawdę tajemniczo. Sama nie wiem, czy już o tym wspominałam, ale lubię takie miejsca. Kocham czuć dreszczyk emocji i ryzykować. Tutaj co prawda nie miałam powodu do obaw, ale przypominał mi się las, który musiałam przebyć, by po raz pierwszy trafić pod jabłoń w watasze. Delikatny wiaterek poruszał liśćmi drzew, a krzaki szeleściły złowrogo. Chi nadepnęła na gałązkę i kilka ptaków poderwało się do lotu. Im bardziej wchodziłyśmy w głąb, miałam wrażenie, że coś jest nie tak, że las jest wyjątkowo niespokojny... Wolałam to jednak zachować dla siebie. ''Mam nadzieję, że z Sakurą wszystko w porządku.”, myślałam. W końcu to ona założyła tę watahę. Gdzieś słyszałam, że stan psychiczny, czy fizyczny założyciela może mieć duży wpływ na funkcjonowanie przyrody, którą obejmują tereny watahy.
-Kurayami, to miejsce jest trochę straszne...-wyszeptała Chihejsen.
-Spokojnie, na terenie watahy nic ci nie grozi.-odpowiedziałam.
Nagle stanęłyśmy jak wryte. Zza drzewa dało się słyszeć dziwny dźwięk. Popatrzyłam na Chi, która trzęsła się jak osika. Uśmiechnęłam się nieznacznie, dałam jej znak, żeby była cicho i zaczęłam zbliżać się do drzewa. ''Wszystko musi mieć swoje wytłumaczenie.'' mówiłam sobie w myślach.
-Hę?!-powiedziałam zdziwiona i niestety za głośno.
Mimo że było ciemno, doskonale mogłam zobaczyć teraz już stojącą przede mną postać. Zdawało mi się, że już kiedyś widziałam tego jelenia i doszłam do wniosku, że jest wilkiem. Zamyślona patrzyłam na niego i przypomniało mi się, że to było wtedy, kiedy wpadłam na jakąś waderę.
Basior popatrzył na mnie niezbyt zadowolony i powiedział, a raczej wykrzyczał:
-Czy nie możesz z łaski swojej pozwolić mi spać?!
-Gomen- mruknęłam -nie chciałam cię obudzić.
-Ech, a tak w ogóle, to kim jesteś?-spytał podejrzliwie.
-Jestem Kōsei No Ame...-odpowiedziałam nie zadowolona z jego tonu-a ty?
-Hitachi.-odparł już nieco spokojniej.
-Też należysz do Watahy Kwiatu Wiśni?-nie mogłam powstrzymać się od zadania tego pytania.

<Hitachi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz