Szlem sobie do lasu wymyślając sobie rapy. Jeden rap to był: Inwazja, we łzach Afryka, we krwi Azja
Inwazja, płacze Afryka, płacze Azja
Inwazja, we łzach Afryka, we krwi Azja
Inwazja, płacze Afryka, płacze Azja
Każda mediacja zakończona jest konfliktem
Czy wilki nie jest minionych czasów reliktem?
Czy nie jest kolosem na glinianych nogach?
Nie ma wilków a w Babilonie trwoga
Narody sztucznym wszystkie paktem zjednane
Dobro wspólne wszystkim po równo nieznane
Ile lat już wrze w Palestynie?
Ile lat Jeruzalem w dymie?
Ile lat krwawią Bałkany?
Ile lat na pokój czekamy?
Inwazja, we łzach Afryka, we krwi Azja
Inwazja, płacze Afryka, płacze Azja
Inwazja, we łzach Afryka, we krwi Azja
Inwazja, płacze Afryka, płacze Azja
Poźniej się śmiałem gdy skończyłem.
-Dobry rap- powiedziałem sam do siebie i poszedłem do swojej nory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz