sobota, 27 września 2014

Od Hitachi'ego

Chciałem zawołać za Kōsei No Ame, ale i tak nie dałbym rady iść. Sam na medycynie znałem jak świnia na gwiazdach. Mogłem ewentualnie je poskładać i odchorować do zimy, ale tylko robiłbym problem. Nie mogłem polować, biegać, skakać, latać ani nawet stać gdzieś na warcie. Teraz to już tylko uciąć te skrzydła...
- Lepiej?- zapytała Chihejsen.
- Mhm...- potaknąłem.
- Co się stało?- zapytała, widząc moje zmartwienie.
- Nic... Masz może coś ostrego?
- Nie! Nie zabijaj mi się tu!- postawiła się Chi.
- Nie chcę się zabić, chcę uciąć skrzydła, bo teraz już i tak się do niczego nie nadadzą- odpowiedziałem zerkając na nie. Były całe we krwi, z lewego sterczała kość. Bolały strasznie.
- Wyjdziesz z tego, zobaczysz. Te skrzydła jeszcze nie raz znajdą się na niebie- powiedziała i usiadła obok mnie.

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz