sobota, 20 grudnia 2014

Od Don'a Lu C.D. Ktokolwiek

Wróciliśmy do jaskini. Oczywiście pomogłem szczeniakom przedostać się przez rzekę. Gdy przekraczaliśmy próg jaskini, już miałem powiedzieć coś ważnego Laurze, ale nikogo nie było. Zauważyłem książkę leżącą na naszym łóżku. Otworzyłem ją.
- Tata...- powiedział znudzony Sydney
- Kakugasiup...- powiedziała Karolinka
- Pobawcie się dzieciaczki. Tatuś coś załatwia. - powiedziałem troskliwie
- Tatus. - powiedziała Karolinka
- Tata. - poprawił ją Sydney
Dzieci zaczęły się kłócić.
- Pobawcie się figurkami z kamieni. - powiedziałem
Myślałem dlaczego nie ma Laury. Nie chciałem jej szukać, bo musiałbym iść ze szczeniakami, a one są zmęczone. Poza tym Laura da sobie radę. Nagle usłyszałem, że ktoś płynie i wchodzi na wyspę. Na pewno nie jest to Laura, bo ona użyłaby czarów...

<Ktokolwiek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz