sobota, 18 października 2014

Od Kōsei No Ame C.D. Ayane Sakura

Nastała cisza, którą wkrótce przerwała Ayane:
- Nie bój się, przy mnie możesz płakać. Chyba jesteś, przecież moim przyjacielem?
Te słowa zaskoczyły mnie dogłębnie i wprawiły w niewypowiedzianą radość. Uśmiechnęłam się.
- Tak, oczywiście. Chyba najbardziej szczerym niż nigdy dotąd.-odpowiedziałam i postawiłam pytanie retoryczne- Może nawet najlepszym?
- A teraz przechodzimy do faktów. Jeśli go spotkasz powiedz mu prawdę - z amuletu umieją korzystać tylko potomkowie Arona lub Anno. Jeżeli nie uwierzy powiedz mu, że na prawdę nie kłamiesz i chroni cię tarcza wilka magicznego, a także z nim współpracujesz. Tu chodzi o mnie.  Raczej się domyśliłaś.
Przytaknęłam, po czym zapytałam zdumiona:
- Ja z tobą współpracuję? Ja z t-o-b-ą?
- Od czasu, gdy zjawiła się Akana, tak. - oznajmiła. - A teraz inny temat. Połowa ciebie jest optymistą, a druga połowa pesymistą. Ale nie ma w tobie nawet ziarnka realisty, czyli nie myślisz, że tak jest to jest i trzeba się z tym pogodzić. - spuściłam wzrok. - Chihejsen to twój wróg, jak zarówno Taiyō. Nie oczekuj od nich, że będę zachowywać się tak jak dawniej.
- To komu ja mam ufać? - spytałam zasmucona nadal nie podnosząc wzroku.
- No cóż, zostaję ci jedynie ja i Akana. Jeszcze Hitachi, ale jemu przesadnie nie ufaj. Hitachi jest "czysty", ale nie możesz mu zdradzać tajemnic. A jeszcze lepiej nikomu nie ufać. Jedynie Akanie, bo ja jestem tylko magicznym wilkiem i mogę się dopuścić do zdrady. Ale tu pocieszę - na pewno nie będę robić tego w pełni świadomie i nie zrobię ci krzywdy.
 - Dobrze... - spojrzałam na waderę - Nie wiem, czy pojmę fakt, że Chihejsen jest wrogiem, ale postaram się to zrobić. Masz coś jeszcze do powiedzenia? - zwróciłam się z pytaniem do Sakury, jednak wynikającym z ciekawości, a nie arogancji.
- Nic - uśmiechnęła się tajemniczo i powtórzyła – Nic...
Ponieważ ta rozmowa dobiegła końca, wskoczyłam do wody, a za mną Ayane. Błyskawicznie znalazłyśmy się przy wielkim kasztanie. Akana już czekała.
- Daj mi ten "naszyjnik". - nakazała.
Zdjęłam amulet i trochę niepewnie podałam waderze. Ze zdumieniem przyglądałam się, jak moczy go w wodzie, chwyta w prawą łapę i mruczy jakieś słowa. Zamknęła oczy i znowu zaczęła coś mamrotać. Jakieś miejsce na amulecie zaświeciło się na biało, po czym cały zalśnił.
- Załóż go, Sakuro. - poleciła wilczyca.
- Dezaktywowałaś go? - spytała Ayane.
Przysłuchiwałam się im uważnie, jednak tylko raz po raz spoglądałam w ich kierunku.
- Spróbuj. - odpowiedziała Akana.
Nie patrzyłam już co się dzieje, tylko wlepiłam wzrok w źródełko. Tafla wody lśniła pięknym blaskiem i czasem marszczyła się tworząc niesamowite kształty. Zastanawiałam się nad dzisiejszym dniem. Myślałam o Chihejsen, Taiyō... i słowach wadery: ''Chihejsen to twój wróg, jak zarówno Taiyō. Nie oczekuj od nich, że będą zachowywać się tak jak dawniej.''. Wilczyca miała rację, niepotrzebnie okłamywałam się przez ten cały czas i łudziłam, że wszystko jest tak, jak kiedyś.
''Ale ten czas szybko leci...'', pomyślałam i uśmiechnęłam się nikle. W pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki.
- Czy mogłabym zatrzymać go na jeden dzień? - powiedziała do mnie Sakura bez uśmiechu.
- Dlaczego nie uśmiechasz się, mając ten amulet? - byłam zaskoczona, ''Przecież za każdym razem, gdy go nosiła, przepełniał ją radość.'', przeleciało mi przez głowę.
- Akana poprawiła w nim parę błędów. Czy chciałabyś się nauczyć jakiejś dziedziny magii? Skoro jesteś ponoć wilkiem magicznym, to szybciej się jej nauczysz.
- Poczekaj chwilę. - odparłam - Tak, możesz wziąć amulet. Na to drugie pytanie odpowiem Ci jak zastanowię się nad tą całą sytuacją.
Kiedy to mówiłam, z pewnością byłam poważna. Te wszystkie wydarzenia zrobiły mi niezły mętlik, a teraz jeszcze to: ''Być wilkiem magicznym''. Próbowałam oswoić się już z tą myślą, ale nie potrafiłam. Cieszyłam się z tego względu, ale było to dla mnie czymś nowym.
''Jakiej dziedziny by tu się uczyć?'', pytałam samą siebie. Byłam zmartwiona, bo wiedziałam, że skoro Ayane proponuje mi naukę magii podczas tego całego zamieszania, to będzie ona bardzo potrzebna i to pewnie do walki... ''Walczyć z Taiyō i Chi na śmierć i życie?!'', ta myśl przerażała mnie, ale była prawdziwa, bo nie odpuszczą dopóki nie dostaną amuletu. Do tego jeszcze ta Fuan Himei... Tej, to się bałam. Ale cóż, stałam po stronie Akany i Sakury, więc nie miałam powodu do obaw. Musiałam się tylko dobrze zastanowić nad wyborem magii. Postanowiłam pozostać przy Kosmosie. W końcu w tym temacie czułam się najpewniej.
-Już wiem.-zaczęłam mówić do Ayane- sądzę, że najlepiej zrobiłaby mi nauka dziedziny Kosmosu.
-Dobrze, myślę, że to dobry wybór.-odpowiedziała.
<Ayane Sakura?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz