Ten wilk wydawał mi się jakiś.. dziwny... w ogóle się nie odzywał, tylko
wciąż gapił się na mnie swoimi wielkimi oczami. Od czasu do czasu
pomrukiwał coś do siebie wciąż jednak gapiąc się na mnie. Widocznie dla
niego ta sytuacja też nie była przyjemna, bo w końcu przerwał niezręczną
ciszę.
- W sumie... jeśli się zastanowić to nigdy cię tu nie widziałem, dopiero co dołączyłaś?
- Taaa.. można tak powiedzieć...
- Świetnie! Obiecuję ci, że poczujesz się tu jak w domu!
- Jak w domu? - z trudem powstrzymywałam się od rzucenia się na niego
za samo wspomnienie o tym. Nie chciałam mieć nic wspólnego z moją dawną
watahą.
- Yyyyyy.... no tak.. to chyba dobrze, no nie? - w jego głosie drżała
nuta niepewności i czułam że jest na prawdę zakłopotany,więc wysiliłam
się na kłamstwo by trochę go uspokoić.
- Tak. Bardzo dobrze! - starałam się uśmiechać, ale gdy tylko odwrócił
wzrok wykrzywiłam się w gniewie, chyba to zobaczył, bo zaraz na mnie
spojrzał i rzekł:
- Coś nie tak?
<Momotarou?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz