- Z jaką? - Kōsei No Ame była dość niecierpliwa i zaniepokojona.
- Będziesz musiała mi pomóc. - odpowiedziała Akana. Potem zaczęła opowiadać o Fuan Himei, ale w streszczeniu. Uważnie przysłuchiwałam się rozmowie. Wyszłam z jaskini. Było już popołudnie. Szybko wróciłam, a one już kończyły rozmowę.
- Czuję, że Fuan przyjdzie i wyczuje, że już nie jestem posągiem. - Akana już kończyła. Tu dołączyłam się do rozmowy.
- Skąd wiedziałaś, że Kōsei No Ame jest wilkiem magicznym? Czy masz taką pewność? - spytałam waderę. Czułam, że coś jest nie tak, choć nie byłam tego pewna. Kurayami jest wilkiem magicznym? Coś nie pasowało. Ona zawsze była zwyczajna i nie zachowywała się jak wilk magiczny. Brak tej wiedzy przeszkadzał mi.
- W trakcie pełni miałam wizję. Słyszałam też głos, który mówił mi co mam robić. Powiedział mi, że ma mi pomóc Ayane Sakura i Kōsei No Ame. - odrzekła na to pytanie wadera. Kurayami nadal milczała i uważnie się przysłuchiwała. - Nie znałam Kōsei No Ame, lecz ten głos mi podpowiedział. Gdy ją widzę, czuję się jakbym ją wcześniej znała, ale to tylko efekt po wizji.
- Czyli nie wiesz, czy jestem wilkiem magicznym? - wreszcie odezwała się milcząca wilczyca
- Nie jestem pewna, ale przeczuwam, że tak.
- Kōsei No Ame, czy chciałabyś coś powiedzieć o wydarzeniach dzisiejszego dnia? - ciekawa byłam, dlaczego leżała nieprzytomna, był tam Hitachi i Chihejsen.
- Tak i to bardzo dużo. - odparła na moje pytanie.
- Akano, czy możesz wyjść? - jak powiedziałam tak zrobiła.
- Więc zacznijmy od Taiyō...
< Kōsei No Ame? Co dalej powiedziałaś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz