czwartek, 21 sierpnia 2014

Od Kōsei No Ame

-Oczywiście, że tak.-odpowiedziała mi i uśmiechając się.
- Na prawdę? Bardzo chciałabym się jej nauczyć.-wypaliłam uradowana.
- Oczywiście. Pamiętaj, ja nie kłamię. Do Ciebie by najbardziej pasowała dziedzina magii kosmosu.-odparła.
Dobrze powiedziane, bo uwielbiam gwiazdy, ale "Dziedzina magii?"pomyślałam i jednocześnie chyba to rzekłam:
- Dziedzina magii?
- Wytłumaczę Ci później. Jutro przy świecącym się źródle przy wielkim kasztanie o południu.-wadera ustaliła miejsce spotkania.
-Dobrze. Na pewno przyjdę.-stwierdziłam i pożegnałam się.
Jeszcze przez chwilę patrzyłam na oddalającą się sylwetkę wilczycy. Przez ten krótki czas tyleee się wydarzyło. Poznałam magicznego wilka, dowiedziałam się prawdy o Wilkach Pierwszych i tego, że ktoś został przez nią okłamany (zaskoczyło mnie to, bo wygląda na naprawdę szczerą wilczycę, więc z pewnością musiała mieć do tego powód), dowiedziałam się, że normalnego wilka można nauczyć magii, a ponad to będę tą szczęśliwą wilczycą, która być może się jej nauczy. Wiem, że Ayane Sakura nie kłamie, ale nie wiem jak sobie poradzę, obawiam się, że nie dam rady. Jednakże moje imię dodaje mi otuchy, w końcu oznacza "gwiezdny deszcz".
Zastanawiałam się gdzie iść. Zdecydowałam się zbadać okolicę. Skoro mam się jutro z nią spotkać przy świecącym źródle w pobliżu wielkiego kasztanu, to muszę wiedzieć, gdzie to jest.
Uwielbiam przygody i ryzyko, dlatego nie bałam się wejść w głąb lasu. Im byłam dalej od wodopoju, tym dziwniej się czułam. Zaczęłam przypominać sobie dziwne rzeczy. W pewnym momencie stanęłam i zobaczyłam świecące źródło. "Pewnie to to miejsce.", pomyślałam.Podeszłam bliżej i w tedy urywki tego co sobie przypominałam ułożyły się w całość.
----------------------------RETROSPEKCJA----------------------------------
-Kōsei No Ame, gdzie jesteś? Nie mogę Cię znaleźć-jest za ciemno!-krzyczała Chihejsen.
-Łuuuuuu- wystraszyłam ją.
-Aaaaaaaaaaaa! Nie rób tego więcej!-wydarła się na mnie-prawie padłam trupem.
-Gomen [jap. przepraszam] to był tylko żart.
-Dobra, dobra, ale w tych ciemnościach wyglądasz wyjątkowo strasznie. Wiesz co? Będę się do Ciebie zwracać Kurayami.
-Kurayami?
-Tak! "Mrok" świetnie do Ciebie pasuje. A teraz chodź do domu.
-Wiesz... wybacz Chi, ale zostanę.
-No tak-gwiazdy. Dobra, jak chcesz, to Mata ne [jap. na razie].
-Mata ne.
Jabłoń złowrogo zatrzeszczała. Usiadłam pod nią, gdy nagle...
-Ku-ra-ya-mi- usłyszałam jak ktoś dzieli moje przezwisko- hehe, fajna ksywka.
Spojrzałam na wilka, który do mnie podszedł.
-Zasługa mojej przyjaciółki-stwierdziłam.
-Rozumiem.-odpowiedział-lubisz oglądać gwiazdy?
-Bardzo, moje imię oznacza gwiezdny deszcz.
-Ach tak. Ja jestem Taiyō No Hikari. Możesz do mnie mówić Taiyō.
Teraz dopiero zauważyłam, że jego oczy świecą. "Przed chwilą były ciemne.", stwierdziłam w myślach.
-Czyli "Blasku Słońca" mam do Ciebie mówić "Słońce"-uśmiechnęłam się.
-Tak do mnie się zwracają przyjaciele.-odwzajemnił mój uśmiech.
"Tak mówią do niego przyjaciele, czyli uważa mnie za swoją..."
-Od dawna widziałem jak tu przychodzisz. Wydajesz się bardzo mnie przypominać. Zostaniemy bliskimi przyjaciółmi?-powiedział.
Wilk wydawał się być przystojny. "Ja to mam szczęście.", pomyślałam.
-Zgoda.
----------------------------------------------------------------------------------------
-Jakim cudem to mi się przypomniało? Jak w ogóle to się mogło stać-krzyczałam tak, że spłoszyłam ptaki.
Położyłam się na ziemi, chcąc zasnąć. "Przynajmniej będę na miejscu, kiedy przyjdzie Ayane Sakura.", ucieszyłam się. Musiałam wszystko na spokojnie przemyśleć, to dla mnie było za wiele jak na jeden dzień.

C. D. N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz