piątek, 22 sierpnia 2014

Od Hitachi'ego C.D. Bueno

Wredna była. Okropnie wredna. Ale, skoro nie miałem szans odlecieć, to musiałem się ukryć albo uciekać. Wybrałem drugą opcję i zanim wadera się zorientowała uciekłem głębiej w las, ale wadera ciągle mnie goniła. A więc walka.
- Wiejesz ptaszku?- zapytała sarkastycznie wadera. Może i była niebrzydka ale charakter miała wstrętny. Zbyt wstrętny.
Skoczyła na mnie, ale już się jej nie udało. Odskoczyłem i dostała kopytem (bo moje tylne łapy są zakończone kopytami) i wyrżnęła pyskiem w glebę. Zanim się podniosła byłem już wysoko nad ziemią. Nie miała szans do mnie doskoczyć. Chyba że...

<Bueno? Chyba że co?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz