niedziela, 17 sierpnia 2014

Od Ayane Sakury C.D. Hitachi

Widać zaskoczyła go moja wypowiedź.
- Chciałbym... Chciałbym nauczyć się magii Natury i magii Duszy. - odpowiedział mi, a ja mu przytaknęłam głową
- Rozumiem, że naukę zaczynasz od jutra? - spytałam go śmiało
- Jak najbardziej, powiedz tylko, gdzie mogę Cię znaleźć?
- Wiesz, gdzie rośnie drzewo wiśni? Najprawdopodobniej tam będę - powiedziałam
- No to do zobaczenia jutro - po tym skoczył na drzewo. Przechyliłam głowę i powoli poszłam.
Kierowałam się w stronę mojej jaskini. Potem jak już nikt mnie nie widział zaczęłam lewitować powoli, choć i tak znacznie szybciej od chodu. Doszłam do niebieskiego źródła. Zanurkowałam w nim. Chwilę potem wyszłam na brzeg mojej jaskini. Była lekko zalana na początku, ale potem była całkiem sucha. Była w niej idealna temperatura. Nie było za gorąco i nie za zimno. Na końcu jaskini był długi i płaski kryształ, w sam raz na łóżko. Wyczarowałam kilka wielkich kwiatów, oberwałam z nich płatki i liście na łóżko. To były tylko magiczne kwiaty, prawdziwym kwiatom bym tego nie zrobiła. Położyłam się na płatkach i liściach na łóżku. Zamknęłam oczy. Przypomniało mi się jak Akreon chciał mnie zabić. Lecz ta myśl szybko zniknęła z głowy, bo zajęła ją druga. O księgach Wilków Pierwszych. Nie przypominałam sobie od czasu podboju ludzi, że Wilki Pierwsze nauczały mnie całych swoich książek na pamięć. Było ich sześć. Pierwsza to "Wilki Pierwsze: Historia Narodzenia", druga to "Wilki Pierwsze: Kodeks", trzecia to "Wilki Pierwsze: Mistyczne Przedmioty", a kolejne to "Wilki Pierwsze: Dziedziny Magii", "Wilki Pierwsze: Miejsca Ochrony i Miejsca Magiczne" i ostatnia to "Wilki Pierwsze: Ród Wilków Magicznych". Każda z tych książek była napisana i też duplikowana magią sto razy. Tylko sto razy. Teraz na świecie są poukrywane, a niektóre są własnością wilków, a jeszcze inne zostały zniszczone. Otworzyłam oczy. Wyszłam z jaskini i poszłam pod drzewo wiśni. Była noc. Kiedy już doszłam usiadłam pod nim. Pomyślałam znowu o księgach. Zobaczyłam w myślach wszystkie sześć książek. Otwierałam je w myślach i widziałam w nich tekst. Pamiętałam każdy ich fragment, to dzięki nauczaniu mnie ich na pamięć. Zamknęłam wszystkie książki oprócz "Wilki Pierwsze: Mistyczne Przedmioty". Otworzyłam rozdział o amuletach. Poszukałam Amuletu Pomocnika. Czytałam w myślach o nim. "Amulet Pomocnika to amulet o silnej mocy. Dzięki niemu możesz przywołać pomocnika. Pomocnika swego samemu wymyślasz jaki ma być, kim ma być. Pomocnik jest magicznym duchem, a dokładniej duszą, która nabiera kształtu po uwolnieniu jej z amuletu. Aby go uwolnić trzeba łapą dotknąć Amuletu Pomocnika i mówić: Duszo, uwalniam Cię. Wtedy mgła wyjdzie z amuletu nabierze kształt jaki ty chcesz. Jest Ci on wierny do końca twego życia." Po przeczytaniu o nim w myślach wróciłam do mojej jaskini i zasnęłam na łóżku. Były trzy godziny po północy.
Obudziłam się dwie godziny przed południem. Pierwszy raz od niedawna miałam taką solidną drzemkę. Wyszłam z mojego domu i poszłam za drzewo wiśni, niedaleko starego dębu. Usiadłam i pomyślałam o amulecie, nie wiem dlaczego, ale wyjątkowo się nim zainteresowałam. Choć chyba bardziej interesowałam się duchem pomocnikiem. Jak byłam mała mama miała amulet, który nie wiem co robił. Czasem opiekowała się mną dziwna wadera, która jak stałam się bardziej samodzielna zniknęła z watahy. Myślę, że to był duch pomocnik, a mama miała Amulet Pomocnika.
Tak rozmyślałam, aż w końcu zauważyłam Hitachi'ego, który biega wokół drzew. Bo jakimś czasie wilk zatrzymał się i podeszłam do niego.
- Czy jesteś gotowy na naukę magii natury?

<Hitachi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz