Zaskoczyła mnie ta wypowiedź, ale wiedziałem, że chcę się uczyć magii Natury... i magii Duszy.
- Chciałbym... Chciałbym nauczyć się magii Natury i magii Duszy. - odpowiedziałem. Sakura kiwnęła tylko głową.
- Rozumiem, że naukę zaczynasz od jutra?
- Jak najbardziej, powiedz tylko, gdzie mogę Cię znaleźć? - zapytałem.
- Wiesz, gdzie rośnie drzewo wiśni? Najprawdopodobniej tam będę - Alfa chciała chyba wrócić do swoich zajęć.
- No to do zobaczenia jutro - powiedziałem i wskoczyłem z powrotem na
drzewo. Wadera przechyliła głowę i odeszła. Siedziałem na drzewie do
wieczora, a potem poszedłem do swojej jaskini. Wchodziło się pod
korzenie starego drzewa, dębu, potem trzeba było wejść do tunelu, który
miał kilka metrów długości, ale tam można było już stać, a potem
wchodziło się do małej jaskini, z niskim stropem, jakieś 1,5 metra
wysokości, a światło wpadało przez szparę w ścianie. Leżał tam stos
książek, napisanych po ludzku jak i po wilczemu oraz posłanie, czyli
płaska skałka porośnięta bardzo grubą warstwą mchu. Spojrzałem na
książkę, która była o wilkach Pierwszych. Nigdy jej nie czytałem, bo
myślałem do dziś, że wilki Pierwsze to już tylko historia. Chwyciłem
świecący kawałek kryształu, który kiedyś wyłowiłem ze źródła, i zabrałem
się do czytania. Chyba zasnąłem czytając, bo obudziłem się z książką na
pysku. Wyszedłem na dwór i popatrzyłem na niebo.
- Południe! - rozpocząłem szaleńczy taniec między drzewami, bo do drzewa wiśni miałem daleko...
<Ayane Sakura?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz