Opowiedziałem wszystkim o mojej wyprawie. Nie dziwiło mnie, że moja
siostra została na Zimowe Święta. Wiedziałem, że Laura pozwoli jej
zostać. Dobrze, że tak zrobiła. Nawet jakby się ją torturowało ona nie
będzie chciała wstąpić do jakiejkolwiek watahy. Szkoda... Nagle moja
partnerka odezwała się:
- Smakowało?
Zanim ja i L'Ella zdołaliśmy coś powiedzieć Sydney powiedział:
- Pyszne! Tylko mogło by być trochę przypieczone na ogniu. Lubię, jak jest spalone. Wtedy jest takie chrupiące...
On mówi?! To coś nowego. Chciałem się dowiedzieć kto go nauczył, ale Karolina mi przerwała:
- Spalone jest nie dobre! Lepsze takie. Surowe!
- Ty zawsze się nie zgadzasz! - powiedział Sydney
- Kiedy na przykład? - zapytała Karolinka
- Jak powiedziałem, że ciocia jest podobna do panny Kōsei No Ame, to ty mówisz, że do pani Ayane Sakury!
- Tak jest! - powiedziała zła Karolina
- Cisza! Tak miło było! Chcecie dostać prezenty? - zapytała Laura
- Ja się zgadzam z Sydney'em. L'Ella jest podobna do Kōsei No Ame. - wtrąciłem
- Ty też? - Laura chwyciła się za głowę
Gdy wszyscy się uspokoili nadeszła chwila na prezenty. Znów było
pięknie. Nie wiem jak inaczej mogę to ująć. Moje szczeniaki były już
nastolatkami... Być rodzicem to najpiękniejsza rzecz... Potem wszyscy
zasnęli. Rano moja siostra miała wziąć szczeniaki do siebie na weekend.
Tak było. Ja i Laura byliśmy teraz sami...
- Idziemy gdzieś? - zapytałem
- Tak. - powiedziała
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz