sobota, 10 stycznia 2015

Od Sydney'a

- Nie trzeba...- powiedziałem
Karolina uśmiechnęła się do mnie. Wyszliśmy z wody. Poszliśmy w kierunku jaskini cioci L'Elli. Akurat z niej wychodziła.
- Gdzie byliście?! Już się martwiłam dzieciaczki... Chodźcie. Jeszcze dzień nie minął, a już znacie okolice... Gdzie dokładnie byliście? - zapytała
- Nie jesteśmy już dzieciaczkami. Jesteśmy dorośli. Miło, że ciocia się o nas tak troszczy, ale damy sobie radę. - powiedziała Karolina
- Kąpaliśmy się w wodospadzie. Jest tu niedaleko. Tam za lasem. - powiedziałem
- Tamten za lasem? Którym lasem? - zapytała ciocia
- Jest kilka? - zapytała moja siostra
- Jeden bardzo blisko, idzie się do niego w tamtą stronę. potem jak jest wielki głaz skręca się w prawo. Drugi jest trochę dalej. Idzie się prosto, potem przechodzi przez polanę i jest. Za obiema są wodospady, ale inne. - powiedziała ciocia
- To ten trochę dalej...- powiedziałem
- Ten dalej?! - krzyknęła ciocia i prawie się przewróciła
- Co się stało? - zapytała Karolina łapiąc waderę
- Ten las blisko, ten za głazem jest terenem nie zajętym. Ten, na którym byliście jest na terytorium Watahy Nikushimi, co po japońsku oznacza nienawiść.
- Czyli to zła wataha? - zapytałem
- Tak. Kiedyś należał do niej Scarry. Był podróżnikiem. Tutaj zatrzymał się na kilka lat. Poznał tu waszego tatę i Kayne, która była potem jego partnerką. - powiedziała ciocia
Przez chwilę wszyscy stali cicho. Potem ciocia zapytała:
- Ktoś was widział oprócz mnie i waszych rodziców?

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz