Laura i Bueno długo nie przychodziły. Poleciałem w stronę lipy i
zacząłem czytać książkę. Nagle usłyszałem, że ktoś wspina się po pniu.
Wychyliłem głowę i zobaczyłem Laurę. Wziąłem ją na plecy i polecieliśmy
na wyspę do jaskini. Po spędzonym czasie z Laurą wyfrunąłem z jaskini.
Rano chyba przez 3 godziny spacerowałem z Laurą. Poszliśmy nad wodospady
i zrobiliśmy piknik. Było tam pięknie. Po chwili ciszy Laura odezwała
się:
-Pięknie tu, prawda? - przytuliła się do mnie
-Nie tak pięknie jak ty. - powiedziałem zarumieniony
-Płomyk? - zapytała
-Co się stało?
-Zawsze chciałam ci to powiedzieć...- nie dokończyła, bo jej przerwałem
-Czekaj, pozwól, że ja dokończę. - powiedziałem
-Tak? - zarumieniła się
-Kocham cię bardziej niż jaką kolwiek waderę w życiu. Czy zostaniemy parą?
-Oczywiście! - krzyknęła tak, że chyba wszyscy słyszeli
Pocałowałem Laurę. Długo tam siedzieliśmy. To były najpiękniejsze
momenty w moim życiu. Cieszę się, że Laura odwzajemnia moje uczucia.
Kocham ją bardzo. Myślę, że będziemy dobrą parą.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz